„Człowiek z no­wymi po­mysłami jest wa­riatem, dopóki nie od­niesie sukcesu.” – Mark Twain

Bartłomiej Korbel zwany przez przyjaciół Don Corbelone zaliczył swoje biznesowe początki na własną rękę. Do AIP dołączył dopiero po roku zmagań. W tej chwili jego firma Stand-up No Limits (dawniej BeKa events oraz Stand – up Comedy) organizuje ponad 300 imprez rocznie oraz wynajmuje komików i konferansjerów na zorganizowane imprezy firmowe.

By przybliżyć Wam codzienność przedsiębiorcy z 6-letnim stażem, postanowiliśmy zadać Bartłomiejowi kilka ważnych pytań. Poniżej znajdziecie refleksje doświadczonego organizatora eventów na tematy takie, jak rozwój firmy, cele biznesowe, blaski i cienie rozkręcania swojej marki na polskim rynku. Zapraszamy do obejrzenia wideo oraz przeczytania wywiadu.

Robisz 300 eventów stand-upowych rocznie. Ten wynik robi wrażenie, tym bardziej, że wszystko zaczęło się od małej skali. Jak Ci się udało do tego momentu dotrzeć?

Od 5 lat jestem w AIP, a próbowałem już 6 lat temu. Zacząłem prowadzić działalność gospodarczą, z założeniem, że będę organizował dużo wydarzeń stand-upowych, komediowych. Zorganizowałem jedno wydarzenie, po czym minęło pół roku i zawiesiłem działalność. Wyczerpałem możliwość preferencyjnego ZUS-u, moje możliwości przerobowe i doświadczenie nie pozwalały, aby organizować kolejne wydarzenia, dlatego też zacząłem szukać innych możliwości. Pojawiło się AIP, skorzystałem z tej opcji i w przeciągu 5 lat udało mi się osiągnąć to, co sobie założyłem od samego początku. Chciałem organizować co miesiąc, albo nawet codziennie, kilka eventów. Na początku nie było to realne, ale zebrane doświadczenie i kilkuletnie wyrobienie marki czy nabycie umiejętności pozwoliło na zorganizowanie tak dużej ilości eventów. W tym roku będzie ich ponad 300.

Jesteś potentatem, monopolistą w tego rodzaju eventach?

Myślę, że potentatem tak, ale nie monopolistą – są gracze o wiele więksi jeśli chodzi o skalę osób przychodzących na wydarzenia jednego rodzaju. Ale ilość wydarzeń i rzeczy, które robimy dla stand-upu w Polsce jest prawdopodobnie największa.

– Co było najtrudniejsze w dojściu do miejsca, w którym jesteś dzisiaj?

– Nauczenie się przedsiębiorczości.

Skalowanie jest problemem? Przejście od kilku eventów do kilkuset?

Tak, zorganizowanie nawet jednego wydarzenia jest problematyczne. Trzeba zebrać ludzi, wypromować wydarzenie, zadbać o to, żeby komik był na czas, zrobić próbę dźwięku, dograć szczegóły techniczne. Nie jest to łatwe. Teraz dochodzimy do 6 wydarzeń dziennie, otwieramy Klub Komediowy, zbudowaliśmy bileterię. Na początku najtrudniejsze jest poznanie tej materii, jak się organizuje takie wydarzenia, jak zapraszać ludzi czy jak współpracować z artystami. Trzeba było się tego nauczyć, a później zacząć skalować i dojść poniekąd do automatyzacji realizacji tego typu wydarzeń, które jednak zawsze mogą być zmienne.

Czy AIP Ci pomogło? Zacząłeś etap wychodzenia?

Tak, jestem na etapie wyjścia. AIP bardzo pomogło mi w tym, że nie musiałem się martwić o kwestie prawno-księgowe. Jako młody chłopak miałem wizję, że będę rozśmieszał ludzi, organizował wydarzenia, na których będą się dobrze bawić. Tylko że później wszystko trzeba rozliczyć, z wyprzedzeniem podpisać umowę. W tych kwestiach AIP bardzo mi pomogło, nie musiałem się tym przejmować, a kwota, którą płaciłem miesięcznie nie była zbyt wysoka. W czasie kiedy miałem więcej wydarzeń, mógłbym sobie pozwolić na usługi księgowe, ale to, co mi oferowało AIP było świetnym rozwiązaniem.

Jak wygląda Twoja wizja rozwoju? Chciałbyś skalować stand-upy, robić nowe rodzaje produktów? A może wychodzić za granicę?

Jest bardzo dużo rzeczy do zrobienia. Ściągamy komedie na żywo ze Stanów Zjednoczonych czy z Anglii i robimy stand-up w Polsce. To się dopiero rozwija, a my mieliśmy okazję być na początku tego rozwoju. Czujemy się nawet w obowiązku, że musimy to prowadzić z należytą jakością. Kolejnym etapem jest Klub Komediowy, który otwieramy na ul. Kolejowej w Warszawie. Tam jest teraz Klub Odessa, to przestrzeń eventowa, której nadajemy nowe życie i będziemy codziennie organizować jakiś występ komediowy – teatr improwizowany, stand-up. Niedługo wywieszamy szyld i ruszamy. Ponadto tworzymy również aplikację do zarządzania artystami w trasie. Chcemy zaangażować fanów, żeby śledzili komików. Jeśli komik pojawiłby się np. we Wrocławiu, to fani dostaliby wiadomość, że mogą kupić bilety. Są tacy artyści, na których bilety znikają w 5 minut i szkoda, żeby ktoś przegapił.

Warto było otworzyć biznes? Czy czasami masz ochotę rzucić wszystko i uciec w Bieszczady?

To złe pytanie na etapie, na którym jestem, dlatego że rozbudowałem zespół, a pracy jest wciąż bardzo dużo. Perspektywa rozwoju i lista rzeczy, które chcemy zrobić, jest nieskończona. Czasami mam takie myśli, żeby uciec w Bieszczady i odpocząć, ale jak zrealizujemy z sukcesem jakiś super występ, to dalej chce się to robić. Sukces pcha do przodu.

To jest ciekawe w biznesie, że to wciąga, pomimo tego, że każdy z nas ma wiele problemów. Historia o tym, że powstał startup i odniósł sukces od razu to utopia. To ciężka praca.

Nam zajęło to sporo czasu. W AIP 5 lat. Teraz to jest dobry etap na wyjście. Ten czas nas uformował, mamy dobry fundament do wyjścia i bezpieczeństwo, które wniosło AIP. Mamy za sobą pewne doświadczenia, nic nas nie powinno zaskoczyć.

Nam zajęło to sporo czasu. W AIP 5 lat. Teraz to jest dobry etap na wyjście. Ten czas nas uformował, mamy dobry fundament do wyjścia i bezpieczeństwo, które wniosło AIP. Mamy za sobą pewne doświadczenia, nic nas nie powinno zaskoczyć.

Czasem, by dźwignąć biznes wystarczy jedna, drobna zmiana.

Twórca firmy Stand – up Comedy nie poddał się, gdy jego firmę spotkały trudności. Walczył o przyszłość swojego biznesu aż osiągnął sukces. Teraz Bartłomiej prowadzi firmę samodzielnie.  My – jako zespół AIP, spełniliśmy już swoją misję. Życzymy firmie Stand – up Comedy (Stand – up No Limits) samych sukcesów. Mamy nadzieję, że spojrzenie naszych rozmówców na rozwój zawodowy i zakładanie biznesu przybliża Wam znaczenie słowa „przedsiębiorczość” w praktyce.